TWORZYMY MIEJSCE, KTÓRE SAMI CHCIELIBYŚMY ODWIEDZAĆ – Bogusław Czerwiński i Beata Handzel | RyterSki
|
Bogusław Czerwiński swoją drogę zawodową rozpoczynał jako instalator systemów monitoringowych, a obecnie jest właścicielem spółki kapitałowej zatrudniającej 240 pracowników, której obrót w 2019 roku przekroczył 70 milionów złotych. Sukcesem okazała się inwestycja w branżę hotelarską, gdzie wraz z Beatą Handzel prowadzi ciągle rozwijający się ośrodek rekreacyjny RyterSKI. Zapraszamy do przeczytania wywiadu, w którym przedsiębiorca z 30-letnim doświadczeniem opowiada, w jaki sposób skalować firmę i rozwijać nowe branże.
Czego dowiesz się z wywiadu?
- Czym sugerować się w tworzeniu oferty ośrodka rekreacyjnego.
- Z jakimi wyzwaniami musieli zmierzyć się właściciele RyterSki na początku działalności.
- Na czym polega strategia rozwoju ośrodka.
- Jaką rolę w odniesieniu sukcesu biznesowego odgrywa jednoczesna działalność w wielu różnych branżach.
Wywiad do obejrzenia
Zapamiętaj! 3 porady od Bogusława, jak rozwijać biznes przez rekomendacje.
1. Korzystaj z wiedzy i doświadczenia przedsiębiorców zjednoczonych w ramach Grup BNI.
“Ostatnie 4 lata w szeregach organizacji były dla mnie świetnym dokształceniem, mimo iż skończyłem w swoim życiu trzy fakultety. W organizacji spotykam osoby reprezentujące różne branże, które chętnie dzielą się swoją wiedzą biznesową, doświadczeniami i radami.”
2. Bierz udział w szkoleniach organizowanych przez BNI.
“BNI to także szkolenia, które uczą m.in. jasnego określania celów – bliższych i tych w perspektywie czasu. Zdobytą wiedzę przenosimy na forum naszych firm, aby rozwijać naszych pracowników, pokazywać im nowe techniki, wprowadzać technologie”.
3. Aktywnie wymieniaj się rekomendacjami z innymi członkami grup.
“W grupie widoczna jest wzajemna chęć pomocy. Rekomendacje, które daje po jakimś czasie wracają do mnie”.
Wywiad do przeczytania
Damian Masel: Dzień dobry. W dniu dzisiejszym mamy przyjemność rozmawiać z dwoma bardzo ciekawymi osobami – Beatą oraz Bogusławem, którzy są właścicielami ośrodka rekreacyjnego. Powiedzcie proszę, czym jest RyterSKI?
Beata Handzel: RyterSKI to 110 miejsc hotelowych o różnym standardzie, świetna restauracja, gospoda, a także oberża, w której serwujemy dania przyrządzane przez lokalnych rolników, również dla wegan i wegetarian. W naszej kuchni każdy znajdzie coś dla siebie, a jedzenie jest naprawdę doskonałe. Hotel zawiera również liczne atrakcje takie jak spa, sauny czy jacuzzi. Prowadzimy zabiegi kosmetyczne i rehabilitacyjne – tzw. odnowę biologiczną. Mamy nowo wybudowane korty tenisowe, boiska wielofunkcyjne, rolkowisko, lodowisko, stację narciarską, wyciągi krzesełkowe oraz orczykowe.
Jest to cały pakiet atrakcji, z których każdy gość przyjeżdżający do RyterSKI może skorzystać. Ośrodek położony jest w jednym z najpiękniejszych miejsc na Sądecczyźnie, w otulinie Popradzkiego Parku Krajobrazowego. Niezwykła przyroda i specyficzna, bytująca tam zwierzyna sprawia, że jeżeli już raz odwiedzimy to miejsce, to na pewno pojawimy się tam ponownie.
DM: Jak powstał pomysł na tego typu biznes?
BH: Ponieważ kochamy jeździć na nartach, gramy w tenisa i lubimy ruch, to stworzyliśmy takie miejsce, do którego sami chcielibyśmy przyjeżdżać. RyterSKI to czyste i świeże powietrze. Miejsce, w którym możemy się oczyścić, naładować akumulatory i poczuć przyrodę. Nie jest to tylko oczyszczenie ciała, ale również duszy. Budowaliśmy, budujemy i wciąż będziemy budować, aby ośrodek wyglądał tak, jak zaplanowaliśmy to 10 lat temu.
DM: Kim są wasi goście, jakie osoby do was przyjeżdżają?
BH: W okresie letnim, ze względu na dni wolne od nauki szkolnej, naszymi gośćmi są głównie rodziny – rodzice z dziećmi. Natomiast w okresach jesiennych odwiedzają nas sportowcy, a także młodzież, która należy do różnych stowarzyszeń czy organizacji i doskonali się pod kątem aktywności fizycznej. Są to zarówno goście indywidualni, jak i grupowi. Przyjeżdżają do nas firmy organizujące nie tylko szkolenia, ale także eventy, które połączone są z wydarzeniami sportowymi. Przykładem jest grupa Tauron, Carbon oraz duże nadleśnictwa, które organizowały u nas eventy sportowo-rodzinne.
DM: Jakie było największe wydarzenie, które organizowaliście dla takiej grupy?
BH: Jednym z takich wydarzeń był Puchar Polski w okresie zimowym, w którym brały udział szkoły narciarskie z całego kraju. Był to olbrzymi event, który wywołał dużo emocji, ponieważ był to konkurs na naprawdę wysokim poziomie. Organizowaliśmy również imprezy firmowe, gdzie mieliśmy okazję gościć jednorazowo aż 800 osób. Oprócz poczęstunku do naszych zadań należało także zorganizowanie gościom czasu wolnego. Takich wydarzeń mamy na swoim koncie bardzo dużo.
DM: Jakie jeszcze sporty można uprawiać na terenie waszego ośrodka?
BH: Przy naszym stoku narciarskim rozpoczynają się ścieżki turystyczne, które prowadzą pięknymi wąwozami na szczyt Przehyby, Hali Koniecznej i Hali Pisanej. Jest mnóstwo pięknych szlaków, gdzie możemy podziwiać przyrodę, spacerować lub uprawiać nordic-walking. Są też wytyczone szlaki rowerowe i biegowe. RyterSKI jest wciąż nieodkryte dla mieszkańców Polski, dlatego jeśli ktoś ceni sobie spokój, to będzie to dla niego idealne miejsce.
DM: Wiem, że jest to miejsce z historią. Jak staliście się jego właścicielami?
Bogusław Czerwiński: Na prywatnym polu gospodarczym działamy od 1988 roku. W 2010 roku dokonaliśmy zakupu połowy udziałów stacji narciarskiej w Rytrze, ponieważ nie chcieliśmy opierać naszej działalności na jednej branży. W późniejszym etapie pojawiła się chęć stworzenia kompleksowego ośrodka całorocznego.
Z czasem okazało się, że hotel znajdujący się tuż przy naszym stoku został wystawiony na sprzedaż. Dwa lata temu przejęliśmy ten obiekt, kupując jego udziały, jednak w międzyczasie napotkaliśmy na problemy związane z naszym ówczesnym wspólnikiem. W tamtym okresie wspomogły nas fundusze europejskie. Otrzymane dofinansowanie pozwoliło na wybudowanie boisk oraz sztucznego lodowiska.
Przeczytaj także: SKŁADKA CZŁONKOWSKA W BNI ZWRÓCIŁA MI SIĘ 400 RAZY I Dariusz Alabrudziński, Zespół Biur Rachunkowych
DM: Wspomniałeś o wykupieniu przez was 50% udziałów, a następnie problemami związanymi ze wspólnikiem. Powiedz więcej na temat tej sytuacji.
BCz: Był to dla nas punkt zwrotny. Mieliśmy wspólny biznesplan, zabudżetowaliśmy swoje środki i finanse, które miały służyć rozwojowi tego ośrodka. Kiedy ze strony wspólnika zapadła decyzja o zerwaniu współpracy wraz z koniecznością całkowitej spłaty jego wkładu finansowego musieliśmy przeanalizować, czy jesteśmy w stanie podołać takiemu wyzwaniu. Podjęliśmy jednak rękawice, umówiliśmy się na ratalną spłatę, jednocześnie rozpoczynając plany inwestycyjne w celu zwiększenia przychodów. Poszerzyliśmy naszą ofertę dla gości, zintensyfikowaliśmy również działania w naszych pozostałych grupach biznesowych, co pozwoliło na współfinansowanie ośrodka. Aktualnie jesteśmy na dobrej drodze do realizacji naszych planów.
DM: Co jest dla was ważne, jeżeli chodzi o dobór pracowników?
BH: Chcemy, żeby nasi pracownicy kochali to, co robią. Mamy gości, którzy przyjeżdżają do nas tylko i wyłącznie dlatego, że nasz trener tenisa – pan Jarek jest świetnym instruktorem i ma kapitalne podejście do młodzieży. Szkolimy się zarówno my, jak i nasi pracownicy. Zatrudniamy wyłącznie wykwalifikowaną kadrę. Na dzień dzisiejszy jest to zespół liczący 40 osób.
DM: Jak trafiaja do was klienci? W jaki sposób dowiadują się o was?
BH: W naszym przypadku najbardziej skuteczna jest tzw. poczta pantoflowa. Zadowolony gość, który był uczestnikiem wydarzenia w naszym ośrodku, np. imprezy rodzinnej, przekazuje swoją opinię na temat poziomu organizacji, oprawy czy jedzenia. Im więcej zadowolonych gości, tym więcej rekomendacji, a w wyniku tego kolejne osoby odwiedzają RyterSki.
DM: Wesela, imprezy okolicznościowe – jak z waszej strony wygląda przygotowanie do takich wydarzeń?
BH: Goście, którzy nas odwiedzają zazwyczaj mają określone oczekiwania, mimo to naszym celem jest doradzić i pomóc w doborze najlepszych dla nich rozwiązań. Przykładowo, jeżeli są to kwestie gastronomii, sam szef kuchni ustala menu, formę zaprezentowania dań, włącznie z ramą czasową serwisu. Staramy się organizować przyjęcia w sposób w jaki krawiec szyje garnitur, który ma być idealnie skrojony i dopasowany do właściciela. Taką samą metodą posługujemy się w organizacji naszych eventów.
Każdy z klientów otrzymuje od nas ofertę przedstawiającą trzy różne warianty. Na spotkaniu wspólnie omawiamy każdy szczegół i ostatecznie wybieramy preferowaną przez klienta opcję. Dotychczas trafiliśmy w gusta naszych gości. Pewnego rodzaju wyczucie jest konieczne do organizacji tego typu przedsięwzięć.
DM: Jaka jest wasza strategia rozwoju hotelu? Jak widzicie rozwój tego miejsca?
BCz: Strategia rozwojowa opiera się na powiększeniu oferty i skali elementów, które są już zrealizowane – służące regeneracji, rekreacji i odnowie biologicznej. Z racji, że miejsce jest ściśle związane z otaczającą przyrodą, chcemy wybudować przeszklone baseny i jacuzzi. Jest to duże wyzwanie, jednak to w tym kierunku chcemy pójść. Planujemy również rozbudowanie i wzbogacenie hotelu o nowoczesne miejsce gastronomiczne, a także zadaszenie całego kompleksu sportowego, aby był dostępny niezależnie od warunków atmosferycznych.
DM: Prowadzisz biznes od 1988 roku – są to 32 lata doświadczenia. Powiedz o początkach firmy, z którą rozpoczynałeś.
BCz: Wszystko rozpoczęło się od zapotrzebowania na systemy zabezpieczeń alarmowych, które początkowo osobiście montowałem. W późniejszym etapie, kiedy zainteresowanie produktem zaczęło wzrastać, zatrudniłem specjalistów, którzy realizowali zadania montażowe za mnie. W tym momencie specjalizujemy w tworzeniu centrum odbioru sygnału w alarmach, które wcześniej montujemy u klienta. W razie potrzeby wyspecjalizowane załogi dokonują interwencji w strzeżonych obiektach. W tej chwili zatrudniamy w tej firmie około 80 osób.
DM: Działasz w kilku branżach, jest to cała grupa kapitałowa. Jaka jest to skala biznesu?
BCz: Obrót spółki w 2019 roku wynosił 70 milionów złotych. W całej grupie, w różnych przedsięwzięciach zatrudnionych jest 240 osób. Na dzień dzisiejszy jesteśmy z takiego poziomu bardzo zadowoleni.
DM: Ponad 30 lat doświadczenia biznesowego, 70 milionów złotych obrotu i ponad 240 zatrudnionych osób – imponujący wynik, którego z tego miejsca gratuluję. Powiedz, w jaki sposób wykorzystujesz narzędzie jakim jest BNI w swoim biznesie?
BCz: BNI prezentuje wartości, z którymi mocno się utożsamiamy. Ostatnie 4 lata w szeregach organizacji były dla mnie świetnym dokształceniem, mimo iż skończyłem w swoim życiu trzy fakultety.
W organizacji spotykam osoby reprezentujące różne branże, które chętnie dzielą się swoją wiedzą biznesową, doświadczeniami i radami. W grupie widoczna jest wzajemna chęć pomocy. Rekomendacje, które daje po jakimś czasie wracają do mnie. BNI to także szkolenia, które uczą m.in. jasnego określania celów – bliższych i tych w perspektywie czasu. Zdobytą wiedzę przenosimy na forum naszych firm, aby rozwijać naszych pracowników, pokazywać im nowe techniki, wprowadzać technologie.
W ubiegłym roku zmodernizowaliśmy kilka pokoi w naszym hotelu. Był to projekt o wartości około miliona złotych, a większość z prac wykonali członkowie grup BNI. Wspólnymi siłami zrealizowaliśmy również projekt dla jednej z instytucji państwowych opiewający na kwotę 7 milionów złotych.
Jestem wdzięczny BNI za stworzenie tego typu platformy. Jest niewiele organizacji, które działają ogólnoświatowo i łączą ze sobą ludzi pozwalając wymieniać im doświadczenia i wiedzą biznesową.
Dowiedz się więcej o BNI: www.biznesprzezrekomendacje.pl
DM: Beato, posiadasz dwuletnie doświadczenie w organizacji. Powiedz więcej na ten temat.
BH: Pierwsza grupa BNI, która została utworzona w Nowym Sączu była grupą, która składała się z bardzo znanych przedsiębiorców, ale były też wśród nas osoby młode, które dopiero zaczynały swoją drogę biznesową. Najbardziej spodobało mi się to, że nie było między nami żadnego rozgraniczenia – najważniejsze było poznawanie nowych osób. BNI pomógł mi promować mój biznes w początkowej fazie, która jest niezwykle trudna. Zazwyczaj zaczynając nowe przedsięwzięcie naszymi klientami jest rodzina i znajomi. Miałam wielkie szczęście, że moją rodziną było właśnie BNI. Członkowie zaczęli odwiedzać i polecać mój hotel.
DM: Bogusławie, działasz w biznesie bardzo długo, odnosząc sukcesy w wielu branżach. Jakie są trzy rzeczy, które doradziłbyś przedsiębiorcom, zarówno tym na początku działalności, jak i tym, którzy chcą się dalej rozwijać i skalować swój biznes?
BCz: Po pierwsze, jeśli chcesz, żeby klienci docenili twój biznes twórz taką ofertę, jakiej sam oczekiwałbyś dla siebie.
Druga wskazówka to wytrwałość – musimy zdawać sobie sprawę z trudności i z faktu, że stworzenie trwałego biznesu nie jest łatwe.
Trzecia rzecz, to dobieranie współpracowników, którzy są rzetelni, mają własne pomysły i potrafią wcielić je w życie. Dobrze pracuje się z osobami, które w chwilach kryzysowych są w stanie stanąć na wysokości zadania, ale też wprowadzić element rozluźnienia. Ich radość i entuzjazm sprawia, że nam wszystkim chce się dobrze i pozytywnie współpracować.
DM: Chciałbym bardzo podziękować wam za dzisiejszą rozmowę. Przybliżyliście nam specyfikę waszego biznesu, podzieliliście się doświadczeniami biznesowymi oraz zachęciliście do odwiedzenia RyterSKI.
BCz: Zapraszam serdecznie do Rytra! Jest tam atmosfera zarówno radości, wesela, jak i rywalizacji sportowej.
BH: Zapraszamy gorąco! W RyterSKIM zdrowo, sportowo, kolorowo.
Zapamiętaj! Trzy rady dla przedsiębiorców: